Uzdrowienie Iwony z chorób kobiecych

04 lis 2017

Mam na imię Iwona i chcę podzielić się tym, jak Bóg uzdrowił mnie z chorób kobiecych.
Wiosną tego roku moje cykle miesięczne przerodziły się w krwotoki, te z kolei w szybkim czasie przyczyniły się do anemii. Poziom żelaza u mnie wynosił 23, gdzie próg wyjściowy u osób zdrowych zaczyna się od 37. Bardzo źle się czułam, szybko się męczyłam, miałam trudności z oddychaniem, zaburzenia równowagi, zawroty głowy i do tego chroniczne stany zapalne. Na dokładkę odczuwałam ból w lewej pachwinie, w okolicy jajnika. Czułam, że coś tam jest nie tak. Poszłam do ginekologa, lekarz zdiagnozował cystę na lewym jajniku wielkości 4 cm na 4cm, 3 mięśniaki wielkości 1,5 cm oraz endometriozę. Endometriozę miałam 3 lata temu i musiałam pójść do szpitala na zabieg. Teraz lekarka powiedziała, abym przyszła po okresie (ponieważ na dniach miał się zacząć) na jeszcze jedno badanie potwierdzające i od razu miał zostać ustalony termin operacji.
Wróciłam do domu bardzo zmartwiona, zawołałam w modlitwie do mojego Ojca w niebie, który wiele razy mnie uzdrowił, zachował mnie od dwóch operacji. Powiedziałam do Pana, że jeśli jeszcze chce mnie używać to niech oczyści mój organizm ze wszystkich tych schorzeń. Bóg dał mi Słowo z księgi Sofoniasza 3. 14-15, „Wesel się, córko Syjonu, wykrzykuj głośno, Izraelu! Raduj się i wykrzykuj radośnie z całego serca, córko jeruzalemska! Pan oddalił twoich przeciwników, odpędził twoich nieprzyjaciół, Pan, król Izraela, jest pośród ciebie, już nie doznasz nieszczęścia.” Bóg bardzo pocieszył mnie tą obietnicą. W niedzielę poprosiłam o modlitwę pastorów oraz starszych zboru z włożeniem rąk i namaszczeniem. Pomodlono się o mnie a Pastor Przełożony przekazał mi Słowo od Boga zapewniające o uzdrowieniu. We wtorek poszłam do ginekologa. Lekarka po dokładnym zbadaniu mnie stwierdziła, że jestem całkowicie zdrowa! Nie ma ani cysty, ani mięśniaków, ani endometriozy! Jak wielki jest Bóg a Jego łaska i dobroć tak drogocenna! Chwała Najwyższemu!
Myślałam, że to koniec moich kłopotów ze zdrowiem ale miesiąc później krwotoki przypomniały o sobie. Znowu zaczęłam wyznawać Obietnicę, którą otrzymałam od Pana i ponownie poprosiłam w zborze o modlitwę z włożeniem rąk i namaszczeniem. Pomodlono się o mnie. Tym razem diabeł musiał całkowicie ustąpić, Jezus go pokonał. Krwotoki odeszły! Chwała Jezusowi! On mnie uzdrowił i odpędził moich nieprzyjaciół, dziś mogę cieszyć się zdrowiem i świadczyć o Bożej dobroci, a poziom żelaza po 3 miesiącach z 23 wzrósł do 108! Nie pamiętam kiedy miałam tak dobry wynik! Chwała Bogu!